Czy ebook wyprze klasyczne książki?

0
1660
Ebook czy książka
Miłośnicy technologii mówią wprost: papierowa książka dziś jest odpowiednikiem płyty winylowej. | fot.: Fotolia

Miłośnicy technologii mówią wprost: papierowa książka dziś jest odpowiednikiem płyty winylowej. A więc coraz częściej ma jedynie wartość kolekcjonerską. Szelest papieru, zapach farby drukarskiej czy pewna celebra towarzysząca „analogowemu” czytaniu coraz częściej przegrywają z funkcjonalnymi czytnikami. Czy zatem obserwujemy zmierzch tradycyjnych książek?

Przewaga formy?

Teoretycznie dla miłośników dobrej literatury forma nie powinna mieć wielkiego znaczenia. Niezależnie od nośnika należy bowiem kibicować wszelkim przejawom czytelnictwa. Z drugiej strony księgarnie kuszą nas coraz piękniejszymi wydawnictwami – papier, dopracowany układ treści, okładka… książki po prostu świetnie prezentują się zarówno w dłoni, jak i na półce. A ponadto w drugim przypadku dodatkowo komunikują wszystkim, którzy nas odwiedzają: w tym domu się czyta. Jak złudne to wrażenie, nie trzeba chyba nikomu tłumaczyć. Książki, które pełnią jedynie funkcję dekoracyjną są oznaką zwykłego snobizmu.

Skromny ebook zostaje nieco z tyłu w tej konkurencji, choć niektórzy posiadacze czytników dysponują wirtualnymi bibliotekami, których zasoby trudno by było pomieścić na jednym regale.

F jak funkcjonalność

Czytanie tradycyjnych książek ma swój niezaprzeczalny urok. Ale jest także obarczone licznymi, mniejszymi bądź większymi, niedogodnościami. Po pierwsze, żeby kupić książkę musimy udać się do księgarni (stacjonarnej lub internetowej). To z kolei oznacza poświęcenie czasu na taką wyprawę lub oczekiwanie na przyjazd kuriera. Pół biedy, jeśli wybrany przez nas egzemplarz jest dostępny w ofercie sklepu. Zakup książki, która nie jest bestsellerem albo od jej premiery minęło już trochę czasu oznacza zazwyczaj dłuższe poszukiwania. Ebooki natomiast pojawiają się na naszym czytniku niemal od razu po zakupie, także nocą i w dni świąteczne. Szybko, sprawnie i bez zbędnego snucia się pomiędzy regałami.

Inną kwestią jest format klasycznej książki. Co innego zbiór opowiadań albo niewielkie objętościowo teksty, co innego opasłe tomy i klasyczne powieści liczące ponad 500 stron. W zaciszu domowym czyta się je właściwie bez problemu, jeśli jednak chcemy zabrać je w podróż, okazują się nieporęczne i ciężkie. Jeszcze gorzej, gdy wyjeżdżamy na wakacje. Wówczas wożenie ze sobą kilku pozycji może się okazać zwyczajnym marnowaniem miejsca w walizce.

A co z ekologią?

Jak często wracamy do przeczytanej książki? Jeżeli lubimy danego autora lub tytuł, odpowiedź zapewne brzmi: często. Znaczącą większość będziemy mieli w rękach tylko raz. Jak się to ma do odpowiedzialnej postawy wobec środowiska naturalnego? No cóż, sam proces produkcji książek elektronicznych jest zdecydowanie bardziej ekologiczny. Jeśli więc nie zaczniemy tylko masowo wyrzucać czytników, kolekcjonując ebooki zamiast kolejnych tomów mamy szansę samodzielnie przyczynić się do dbania o Matkę Ziemię.

A jeśli już o wyrzucaniu mowa… Współczesna teoria robienia porządków w mieszkaniu zakłada pozbywanie się rzeczy, z których nie korzystamy. W przypadku książek wynoszenie ich na śmieci to największe świętokradztwo. Jeśli chcemy zrobić miejsce w domu, lepiej oddać nasze zbiory do biblioteki czy szpitala. I zanim kupimy następne – rozważmy, czy naprawdę ich potrzebujemy.

Współczesne technologie powoli odsyłają tradycyjne książki do lamusa. Być może pokolenie naszych wnuków nie będzie znało już innych księgarni niż te wirtualne. Pamiętajmy, że w przypadku wyboru pomiędzy książką a ebookiem nie forma lektury, ale samo czytanie stanowi wartość samą w sobie.


OLI